Forum www.fanklubmariuszawlazlego.fora.pl Strona Główna

 Mariusz w prasie :P

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
czarna
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:27, 22 Kwi 2008    Temat postu: Mariusz w prasie :P

Jak coś macie to dawajcie!!
Może jest to stare ale:

Jakie to uczucie być wicemistrzem Świata?

Super (uśmiech). Ciężko wyrazić słowami to co ja i moi koledzy czujemy po turnieju w Japonii. Srebrny medal to wielki sukces. Minie trochę czasu, zanim tak naprawdę zrozumiemy, jak wielkiej rzeczy dokonaliśmy. Wierz mi, wciąż nie potrafię uwierzyć w to co się stało.

Sceptycy powiedzą, a dlaczego nie złoto?

Polska po 30 latach ponownie stanęła na siatkarskim podium. Jeżeli ktoś uważa, że srebro to mało, to niech dalej żyje w tym przekonaniu.

Brazylia! Czy faktycznie była poza zasięgiem wszystkich?

Nie ma wątpliwości. Siatkówka, którą zaprezentowała reprezentacja Brazylii była… nie z tej ziemi. Zrobili na mnie ogromne wrażenie. Uprzedzę twoje pytanie i odpowiem, że podjęliśmy z nimi walkę, na tyle na ile było to możliwe. Staraliśmy się, po prostu nie wyszło.

Były to twoje pierwsze Mistrzostwa Świata. Jakie wspomnienia przywiozłeś z kraju kwitnącej wiśni?

Mistrzostwa Świata to wielki turniej, emocje czuć na każdym kroku. Miałem okazję poznać kilka japońskich zakątków i… przejechać się superszybkim pociągiem shinkansen.

W Polsce, aż „huczało” o rzekomo słabej organizacji. Potwierdzasz?

Możesz mi wierzyć lub nie, ale tak faktycznie było. Organizacja była fatalna. Turnieje przeważnie rozkręcają się stopniowo, z dnia na dzień jest coraz lepiej. W Japonii było wręcz przeciwnie. Największy skandal wywołała sytuacja w hotelu w Tokio. Wszystkie drużyny stawiły się tam jednakowym czasie, zgodnie z prośbą organizatora. Okazało się, że hotel nie jest przygotowany na wydanie pokoi choćby jednej drużynie. Przez kilka godzin koczowaliśmy na hotelowej podłodze. Cała sytuacja zakończyła się oficjalnym protestem.

Spróbowałeś japońskiej kuchni?

Nawet mi nie przypominaj (śmiech Mariusza). Miejscowa kuchnia jaką nas uraczono nie była najlepsza. Każdy z nas tęsknił za polskimi potrawami.

Po powrocie z mistrzostw czekało was iście królewskie powitanie. Ty jednak uczestniczyłeś tylko w fecie na lotnisku. Nie miałeś ochoty świętować?

Miałem, ale musiałem odpocząć. W Warszawie byłoby to niemożliwe, dlatego pobyt w stolicy zamieniłem na domowe zacisze. Po powrocie z mistrzostw czekają nas obowiązki klubowe. Wspólnie ze Skrą przygotowujemy się do ważnego pojedynku z włoską Maceratą.
Przygotowania do mistrzostw Świata były bardzo długie, momentami wyczerpujące. Spędziliśmy wiele tygodni poza domem.

Ponad tysiąc fanów witało was na Okęciu. Zaskoczyło was tak liczne powitanie?

Kibice są dla nas najważniejsi. Nie mogliśmy doczekać się powrotu do Polski. Byliśmy świadomi, że na lotnisku może być huczne powitanie. Nie spodziewaliśmy się, aż tak dużego i pięknego odzewu ze strony kibiców.

Zostałeś nominowany do tytułu MVP turnieju. Jakie to uczucie znaleźć się w trójce najlepszych siatkarzy globu?

Bezcenne (uśmiech)

Medal zadedykowaliście Arkadiuszowi Gołasiowi. Skąd wyszedł impuls tak wspaniałej inicjatywy?

Arek był częścią naszego zespołu, był i nadal jest. Oddał wiele życia dla siatkówki. Jestem przekonany, że w Japonii był razem z nami, wspierał nas w najtrudniejszych momentach. Na długo przed turniejem przyrzekliśmy sobie, że każde miejsce jakie zajmiemy, zadedykujemy Arkowi.

Wielki sukces polskiej reprezentacji niesie za sobą pewne konsekwencje. Prasa wywołała istne szaleństwo dotyczące zmian barw klubowych przez reprezentantów Polski.

Dziwi mnie ta nagła nagonka na zmianę barw klubowych. Nowy sezon już się rozpoczął i chyba za późno na zmianę klubu. Ja nigdzie się nie wybieram, sezon 2006/2007 rozegram w barwach Skry. Co będzie dalej? Czas pokaże. Po zakończeniu sezonu siądziemy do rozmów. Nie można niczego wykluczyć. Na dzień dzisiejszy ucinam wszelkie spekulacje, jestem zawodnikiem BOT Skry Bełchatów.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Sebastian Sobczak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:12, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Raczej niemożliwe, żebym obskoczył wszystkie letnie imprezy bez jakiegoś uszczerbku na zdrowiu. Już teraz mam problemy, a co dopiero będzie, gdy zagram wszystkie eliminacje i Ligę Światową? - mówi Mariusz Wlazły.

Kadra od tygodnia przygotowuje się do eliminacji do mistrzostw Europy i igrzysk w Pekinie bez Mariusza Wlazłego. Dlaczego?

Jestem chory, mam zapalenie gardła. W poniedziałek jadę na kontrolę do laryngologa i wtedy powinienem dołączyć do drużyny, która jest w Spale.

Za tobą bardzo ciężki sezon ligowy, a przed tobą długi i równie trudny w reprezentacji. Oprócz eliminacji jest jeszcze Liga Światowa i w perspektywie igrzyska. Znów najlepsi siatkarze nie będą mieć wakacji?

(śmiech) Liga Światowa... Mam nadzieję, że w czasie jej trwania będę mógł zadbać o zdrowie. Najważniejsze są kwalifikacje. Przede wszystkim musimy wywalczyć sobie start w mistrzostwach Europy i w Pekinie. Temu trzeba poświęcić wszystko. Później trzeba będzie popracować nad zdrowiem, zrobić badania, przejść rehabilitację. Jak najlepiej wykorzystać czas, który pozostanie do igrzysk.

Jesteś w mało komfortowej sytuacji, bo jako jedyny w reprezentacji nie masz zmiennika. Wcześniej był nim Grzegorz Szymański, teraz zostali sami przyjmujący.

To tylko teoria. Są inni zawodnicy, którzy doskonale grają w siatkówkę i potrafią poradzić sobie jako atakujący. Na pewno nie jestem niezastąpiony... Ja też czasem mam słabszy dzień, a czasem bardzo zły. Wtedy ktoś inny będzie w stanie wypaść lepiej ode mnie.

Rozmawiałeś z Raulem Lozano o swojej przyszłości?

Nie za dużo, bo nie byłem w dobrej formie do rozmowy. Ledwie mogłem mówić, więc nie pogadaliśmy. Usłyszałem, żebym pojechał do domu i się wygrzał. Trener Lozano wie, że zrobię wszystko, by wytrzymać w dobrej formie do końca kwalifikacji.

Czyli najważniejsze są kwalifikacje...

Nie chciałbym mówić, co jest ważne, a co nie. Mam problemy, którymi wcześniej czy później trzeba będzie się zająć. Myślę, że dobrym czasem na to będzie Liga Światowa. Wtedy będę mógł zająć się zdrowiem i dobrze potrenować. Wszystko trzeba zaplanować z głową.

Najtrudniejszym rywalem będzie chyba Portoryko, które też ma swojego Wlazłego - Hectora Soto robiącego furorę w Rosji.

On swoje punkty zdobędzie, dlatego nie ma co koncentrować się na powstrzymaniu go. 150 razy w meczu nie jest w stanie zaatakować... Trzeba zrobić wszystko, żeby Portoryko nie było groźne na drugim skrzydle i na środku. To takie proste (śmiech).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:44, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Teraz podam najnowszy wywiad z Mariuszem. A raczej link do tego wywiadu Razz
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fanklubmariuszawlazlego.fora.pl Strona Główna -> Mariusz w prasie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin